Naprawimy to, ostatni raz,
porządnie, na zawsze.
porządnie, na zawsze.
Jest we mnie coś, co nie do końca odpowiada
ogólnie przyjętym normom, zasadzie „w zdrowym ciele zdrowy duch”.
Pociągają mnie nie te rzeczy, co trzeba: lubię pić, jestem leniwy, nie
mam boga, polityki, idei ani zasad. Jestem mocno osadzony w nicości, w
swego rodzaju niebycie, i akceptuję to w pełni. Nie czyni to ze mnie
osoby zbyt interesującej. Nie chcę być interesujący, to zbyt trudne.
Pragnę jedynie miękkiej, mglistej przestrzeni, w której mogę żyć, i
jeszcze żeby zostawiono mnie w spokoju.
To w jego oczach widziałam siłę, radość, pożądanie,
to jego dłonie trzymały cały mój świat w garści.
to jego dłonie trzymały cały mój świat w garści.
Człowiek czasami do tego stopnia grzęźnie w
roztrząsaniu szczegółów, że zapomina o tym, że żyje. Zawsze trzeba
zdążyć na jakieś spotkanie, zapłacić kolejny rachunek, poradzić sobie z
następnym objawem choroby, który właśnie dał o sobie znać, albo tylko
odfajkować kreską na ścianie jeszcze jeden zwykły dzień.
Zsynchronizowaliśmy zegarki, wkuliśmy na pamięć swoje rozkłady dnia,
tygodnia, miesiąca, żyliśmy z minuty na minutę – i zupełnie
zapomnieliśmy o tym, że trzeba spoglądać za siebie i patrzeć na to, co
się osiągnęło.
1 komentarz:
takie prawdziwe cytaty dodajesz
Prześlij komentarz