Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma..
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma..
wiem, że znowu
mnie odnajdziesz.
nie uwierzę
w nic innego…
mnie odnajdziesz.
nie uwierzę
w nic innego…
Najpierw
rezygnujesz z drobiazgów, potem z większych rzeczy, a w końcu z
wszystkiego. Śmiejesz się coraz ciszej, aż wreszcie zupełnie przestajesz
się śmiać. Twój uśmiech przygasa, aż staje się tylko imitacją radości,
czymś nakładanym jak makijaż.
Dziwne
było życie tych dwojga ludzi. Pod niektórymi względami byli sobie
niezmiernie, niemal intymnie bliscy. Kiedy czasem, w ciszy
wieczoru,trzymał ją za rękę, wydawało się, że panuje między nimi wielki
spokój i cudowna jedność. Byli niemal jak dwie dusze, wyzwolone z ciała i
wszelkich jego obciążeń, idące ręka w rękę coraz wyżej, drogą
graniczącą z niebem doskonałości.
1 komentarz:
to po co sie pojawial no nie ? :/
Prześlij komentarz